– Przegląd polityki miejskiej przeprowadzony w ostatnich kilku miesiącach potwierdził negatywne zjawiska, istotnie wpływających na rozwój Białej Podlaskiej – podkreślał w swoim przemówieniu prezydent Dariusz Stefaniuk. Włodarz grodu nad Krzną podsumował pół roku działalności podczas sesji rady miasta. Poinformował także, że w sprawie Zakładu Gospodarki Lokalowej zostało złożone doniesienie do prokuratury.
Chodzi o sieć światłowodową, którą zarządza spółka. Wstępne wyniki prowadzonego przeglądu wykazały skandaliczne nieprawidłowości. – Z sieci zniknął, bądź nigdy nie został położony, ponad kilometr światłowodu. Takiej sytuacji nie będziemy tolerować, dlatego też nowy prezes zgłosił sprawę do prokuratury – grzmiał Stefaniuk.
Zaistniały fakt potwierdza prezes ZGL Robert Zaremba. – W piątek rano powiadomiłem prokuraturę o możliwości popełniania przestępstwa – mówi szef miejskiej spółki.
Jednym z podstawowych obowiązków prezydenta jest dbanie o powierzony mu przez mieszkańców majątek komunalny. Jak się okazuje, w minionych latach, nadzór na spółkami był iluzoryczny.
– Niewłaściwe prowadzenie, a właściwie brak nadzoru, doprowadziło do występowania zdarzeń nie mieszczących się w zasadach prawidłowego prowadzenia działalności gospodarczej. Wielokrotnie słyszeliśmy, że spółki miejskie są wzorowo zarządzane. Co według mojego poprzednika miało uzasadniać wysokie pensje prezesów, sięgające nawet 14,5 tysiąca złotych oraz nagrody w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych – punktował prezydent.
Innym przykładem są całkowicie nieuzasadnione inwestycje. Kiedy w sytuacji, gdy w całym mieście są dziesiątki prywatnych lokali czekających na wynajem, ZGL wybudował kolejnych kilka kamienic z nowymi lokalami. Poprzedni zarząd spółki na tą inwestycję zaciągnął 17 mln zł kredytu, a w tym samym zaległości czynszowe od najemców (w tym firm) sięgnęły prawie 2 mln zł.
– W tym samym czasie, kiedy kasa spółki świeciła pustkami, kierownictwo ZGL, którego wynagrodzenia wynosiły po kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, dodatkowo co roku wypłacało sobie ogromne nagrody. Dla przykładu, w 2014 roku wyniosły one 77 tys. zł. Te pieniądze otrzymał prezes i trzech dyrektorów, dla których fatalna sytuacja finansowa kierowanej przez nich spółki nie była przeszkodą. Wskazuje to na brak logiki i gospodarności w działaniach władz spółki, rady nadzorczej oraz byłego prezydenta miasta, bez którego akceptacji wypłaty nagród nie byłyby możliwe – grzmiał Stefaniuk. Między innymi przez to poprzedni zarząd nie otrzymał absolutorium.
Były prezydent nie otrzymał od rady miasta absolutorium. Większość radnych wstrzymała się od głosu.