14 maja 2020 r. odbyło się spotkanie autorskie z bialczanką Agnieszką Panasiuk, autorką książki pt. „Podróże serc”. Książka została wydana przez Wydawnictwo Szara Godzina z Katowic. Było to wyjątkowe wydarzenie, ponieważ w czasie pandemii koronawirusa, Miejska Biblioteka Publiczna zorganizowała pierwsze spotkanie autorskie on-line (i pewnie nie ostatnie), w ramach wyjątkowej ogólnopolskiej akcji tygodnia bibliotek.
Prowadząc to spotkanie, niejednokrotnie podkreślałem, że to pierwsza książka obyczajowa z historią naszego regionu w tle na tak wysokim poziomie, od wielu lat wyczekiwana przez lokalnych miłośników czytania. Można śmiało powiedzieć, że właściciele gospodarstw agroturystycznych dostali najlepszy prezent, jaki mogliby sobie teraz wymarzyć, mimo że akcja, toczy się pod koniec XIX wieku. Trzeba też podkreślić, że dobrze się czyta tę książkę, bo jest to literatura tzw. „środka”. To też jest klucz do zainteresowania literaturą przeciętnego człowieka, stykającego się z kulturą w inny sposób niż czytanie.
Literaturoznawcy od dawna wiedzą, że taka literatura to szansa na wzrost poziomu czytelnictwa, dlatego nie traktują tego po „macoszemu”, bo przecież nie każdy będzie od razu czytał traktaty filozoficzne czy też - z naszego podwórka - „Księgi Jakubowe”, noblistki Olgi Tokarczuk. Od czegoś trzeba zacząć. Ja swoją przygodę z literaturą, zacząłem na poważnie dosyć późno, na początku od prasy. To też jest znak, że można przestawić się na czytanie książek w dowolnym momencie swojego życia, bo każdy ma przecież swoje ulubione tematy, historię, tylko może jeszcze ich nie odkrył. Oczywiście łatwiej jest wzbudzić miłość do książek w domach, w których są traktowane jak towar pierwszej potrzeby.
Agnieszka Panasiuk to kobieta, wytrwała, silna i delikatna, podobnie jak główna bohaterka jej książki. Wydawcy szukała około 4 lat. Cały czas pisała i miała nadzieję, że jednak się uda. I udało się. Pani Agnieszka od czasów liceum zafascynowana twórczością Elizy Orzeszkowej, w której książkach, wątek kobiecy był podejmowany niejednokrotnie. Czytając „ Podróże serc”, można dojść do wniosku niepodlegającego żadnej dyskusji, że kobiety tak naprawdę potrafią wszystko. Jest to spory sukces autorki z naszego miasta w trudnym czasie nadchodzącego nieubłaganie kryzysu gospodarczego.
Uważam też, że to dobry prognostyk na przyszłość dla ludzi z pasją, rozglądającymi się za miejscem realizacja swoich planów życiowych. Może tu będzie to miejsce i nie trzeba będzie wyjeżdżać? Oczywiście nie dam odpowiedzi na to pytanie, jednak ważne, żeby je postawić.
Agnieszka Panasiuk jest z zawodu historykiem i dała nam lekcję historii na fajnym poziomie, możliwość dotarcia do szerokiej grupy odbiorców i z tego co wiem, to dopiero początek. W kolejnej książce akcja ma toczyć się też w Białej Podlaskiej. Czekamy na to jak na ostatni tom monografii naszego miasta, obejmujący okres XIX i początku XX wieku. Zanim ona się pojawi, to, myślę, warto sięgnąć po tę książkę, wybrać się w podróż po naszym regionie najpierw w wyobraźni, a potem może będzie warto wsiąść na rower, skorzystać ze środków transportu zbiorowego lub z własnego samochodu, objechać region śladami bohaterów „Podróży serc”. Tego Państwu życzę.
Maciej Szupiluk, bibliotekarz Miejskiej Biblioteki Publicznej,
prezes Bialskiego Klubu Literackiego „Maksyma”