Imponujące rzeźby zagościły w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Białej Podlaskiej, a to za sprawą Radosława Michalczuka, młodego, uzdolnionego rzeźbiarza pochodzącego z Droblina koło Leśnej Podlaskiej. 15 marca miało miejsce otwarcie wystawy jego prac, na które przyjechali goście nawet z Warszawy. Wszyscy uczestnicy mieli okazję podziwiać niezwykłe rzeźby, a przede wszystkim mogli porozmawiać z ich twórcą. Młody artysta okazał się człowiekiem bardzo skromnym.
Radosław Michalczuk rzeczowo i dość wyczerpująco opowiadał o swojej pasji tworzenia, ulubionych tematach rzeźbiarskich i o narzędziach, których używa, bo tak pokaźnych rozmiarów dzieła rzeźbi… piłą spalinową. Rzeźby i płaskorzeźby tego artysty są również bliskie drewnianej formie ludowej. Wykonane z drewna drzew liściastych - lipy, dębu, jesionu - robią wrażenie zarówno wielkością, jak i dbałością o szczegóły.
Radosław Michalczuk jest rzeźbiarzem samoukiem. Przygodę z tą dziedziną sztuki rozpoczął pod wpływem ojca, który jest znanym w okolicy stolarzem. Kilka lat temu pojechał na plener rzeźbiarski, z którego wrócił z wyrzeźbionym popiersiem marszałka Piłsudskiego. Syn obejrzał dzieło ojca i stwierdził, że też tak potrafi. Sam szlifował warsztat, doskonalił techniki pracy. A nie jest to proste, bo może skończyć się poważnymi obrażeniami. Mnóstwo wskazówek czerpie z filmów z Internetu, jak również od doświadczonych kolegów po fachu. Na pierwszy plener rzeźbiarski zaprosili go rzeźbiarze profesjonaliści. Znaleźli go na Facebooku. Tam właśnie Radosław Michalczuk prezentuje swoje dzieła, tam też zbiera pochwały i dostaje rady od bardziej doświadczonych w tej dziedzinie kolegów.
Podczas wernisażu w bibliotece pan Radek zdradził, że głównym narzędziem jego pracy jest pilarka spalinowa, do której dokupuje specjalne końcówki do rzeźbienia. Do wykończenia bardziej precyzyjnych szczegółów używa też dłuta i szlifierki. Przy tworzeniu najważniejsza jest jednak wyobraźnia. Nie zawsze wie, co powstanie z kolejnego kloca drewna. Ale często już po pierwszych cięciach wyobraźnia zaczyna pracować i powstają dzieła doceniane w całej Polsce, jak czaple w szuwarach, głowy koni, czy imponujących rozmiarów ławka z głową konia po jednej i z wieżą zegarową po drugiej stronie. Ulubionym tematem są właśnie konie, być może dlatego, że pan Radek pracuje z tymi zwierzętami na co dzień. Kiedyś pracował jako masztalerz w stadninie w Janowie Podlaskim, obecnie w stajniach Dworu Droblin.
Inspirację Radosław Michalczuk czerpie z natury - stąd imponującej wielkości czaple, żaby, głowy koni. Tworzy też rzeźby o tematyce sakralnej - przedstawienia Matki Bożej i Chrystusa; użytkowe - ławy, ozdobne półki i stoliki. Ulubionym motywem zamawiających są czaple i trudno się dziwić, bo twórca potrafi zamknąć w drewnie piękno i majestatyczność tych niezwykłych ptaków.
Efekty pracy pana Radosława można podziwiać w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej do 5 kwietnia.