Sezon grzewczy rozpoczął się już kilka tygodni temu. Z tego względu przybywa zgłoszeń o nielegalnym spalaniu śmieci. Straż miejska zapowiada kontrolowanie posesji w zakresie przestrzegania przepisów o ochronie środowiska. Za niedostosowanie się do regulacji grożą mandaty karne.
Jak przyznają bialscy funkcjonariusze, zgłoszeń o duszącym dymie jest ostatnio coraz więcej. Na pewnej posesji odkryto w ten sposób spalony styropian, plastiki, folie i butelki, a także ścinki pianki montażowej.
- Warto przypomnieć, że w domowych paleniskach oprócz węgla można spalać wyłącznie czyste drewno, korę i korek, czyste trociny, ścinki drewniane, czystą tekturę i papier. Spalając śmieci trujemy siebie i innych. Wraz z dymem do powietrza dostają się niebezpieczne dla zdrowia związki – wyjaśnia komendant straży miejskiej Artur Kozioł.
Chodzi m.in. o kwas solny, który powstaje ze spalania PCV (np. torebki foliowe, reklamówki), kwas pruski, wytworzony w wyniku spalania pianki poliuretanowej (znajdującej się np. w obuwiu, odzieży, meblach) czy benzopiren, który wydziela się podczas spalania opon.
Jednak najgorszą trucizną są dioksyny, powstałe na skutek spalania chlorowanych fenoli, zawartych w produktach do konserwacji drewna. Substancja ta jest silnie rakotwórcza i trująca.
Oprócz tego, podczas spalania farb i impregnatów do drewna wydobywają się substancje smoliste, które osadzając się w przewodach kominowych, mogą być przyczyną pożaru. Substancje smoliste mogą również doprowadzić do zaczadzenia, gdyż wiążą hemoglobinę, utrudniając transport tlenu, co powoduje uszkodzenia mózgu i narządów wewnętrznych.
W trakcie sezonu grzewczego straż miejska ma obowiązek kontrolowania domowych palenisk pod względem przepisów ochrony środowiska.