Zagrożenie epidemią, brak
odpowiednich funduszy i odpowiedniego sprzętu – to główne powody dla których bialski włodarz negatywnie
zapatruje się na przyjęcie uchodźców do tutejszego ośrodka. Według ogólnopolskich
mediów to właśnie tutaj mieliby być badani ambulatoryjnie i w kierunku wykrycia
chorób zakaźnych.
– Nie mieliśmy w tej sprawie żadnej oficjalnej informacji od wojewody, ani z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ani z Urzędu ds. Cudzoziemców. Dowiedzieliśmy się o tym z radia. To nieodpowiedzialne zachowanie rządu – przyznaje prezydent.
Biała Podlaska informowała o dysponowaniu miejscami, które są w stanie
przyjąć powyżej 50 osób. Wojewoda 2 października otrzymał odpowiedź, że takie lokalizacje są
na terenie miasta, jednak zajęte przez mieszkańców, bądź młodzież szkolną.
Prezydent kategorycznie zaprzecza, jakoby miejsca te mogły zostać udostępnione
uchodźcom.
Zdaniem Dariusza Stefaniuka jest to rozwiązanie niebezpieczne,
choćby ze względu na brak odpowiednich warunków do prowadzenia badań, a także
niezbędnego sprzętu. Wystarczy chociażby zauważyć, że najbliższa karetka, która
jest dostosowana do przewożenia pacjentów chorych na choroby zakaźne, znajduje
się dopiero w Lublinie. Nie jest także gotowy filtr epidemiologicznym, który
podobno miałby decydować o tym, że to właśnie Biała Podlaska i Podkowa Leśna
przyjęłyby uchodźców.
- Obiekt nie jest jeszcze odebrany, miał służyć na przyjmowanie
pojedynczych rodzin i osób. Póki co jest jeszcze w trakcie rozruchu. Ośrodki
przy ul. Dokudowskiej jest obiektem typowo mieszkalnym. Nie posiada żadnych urządzeń
gwarantujących bezpieczeństwo jakości ścieków, ponieważ powstawały one w innym
celu. Ustawa zakazuje nam przyjmowania ścieków z obiektów, gdzie poddawane są
leczeniu osoby z podejrzeniem zagrożenia chorobotwórczego - wyjaśnia Jerzy Kułaga,
dyrektor techniczny WOD-KAN.
Obawy w stosunku do przygotowania miasta na przyjęcie uchodźców potwierdza
również dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Na terenie
Syrii głównym problemem były choroby przenoszone drogą pokarmową. Nie jesteśmy
w stanie sprawdzić jaki jest poziom szczepień. Wiemy natomiast, że od rozpoczęcia
konfliktu odsetek szczepionych drastycznie spadł z 97 proc. do 57 proc. –
tłumaczy Zofia Badach.
Prezydent zwołał na dziś powiatowy zespół zarządzania kryzysowego, m.in.
w celu doprecyzowania kwestii obecności uchodźców na terenie miasta, wobec nagle
zaistniałej sytuacji. Istnieje taka potrzeba choćby przez wzgląd na kontekst
Białej Podlaskiej, która nie posiada wystarczających funduszy i warunków
lokalizacyjnych na przyjęcie uchodźców. Zespół wypracuje stanowisko, które zostanie przekazane wojewodzie.
Dariusz Stefaniuk przyznaje zarazem, że chciałby więcej uwagi poświęcić
repatriantom z ogarniętego wojną Donbasu. Jego zdaniem istnieje zatrważająca
dysproporcja między pomocą niesioną zagrożonym Polakom i uchodźcom z Syrii.
Przypomnijmy że rząd pod presją zdecydował się na przeznaczenie funduszy na
przyjęcie repatriantów zza wschodniej granicy i przeznaczy na to 30 mln zł.
Pomoc uchodźcom pochłonie 160 mln zł.
- W ostatnim czasie rozmawiałem z ludźmi, którzy przebywali w Syrii
przez wiele lat. Ich zdaniem nie ma możliwości, aby ci ludzie się zasymilowali
i włączyli w naszą społeczność. Bialczanie nie są zamknięci na ludzi z
zewnątrz, boją się jedynie nieprzemyślanej polityki rządu - wyjaśnia prezydent miasta.