Chociaż mamy pełnię lata, a maska Brodacza to eksponat związany z zimą, to może dla ochłody warto tę zimę na chwilę przywołać i obejrzeć wystawę etnograficzną w Muzeum Południowego Podlasia.
„Brodacze ze Sławatycz” to obrzęd kolędniczy znany z miejscowości Sławatycze. W postaci kolędników wcielają się młodzi mężczyźni – kawalerowie, którzy przebrani w kożuch, maskę z brodą, wysoki kapelusz ozdobiony kwiatami i wstążkami oraz słomę owijającą nogi, obchodzą domy oraz ulice Sławatycz w ostatnie dni grudnia. Tego typu kolędowanie, o rodowodzie przedchrześcijańskim, ma charakter magii agrarno – wegetacyjnej związanej z przełomem zima /wiosna – śmierć/życie, które ma zapewnić urodzaj i dostatek w nadchodzącym nowym roku.
W kolędowaniu dokonuje się pewna formuła – „żeby się stało”… Jednak, żeby życzenia miały moc muszą zostać wykonane elementy formuły: określona osoba, przebrana w odpowiedni strój, wypowiada słowa oraz czyni gesty.
Tą osobą jest kolędnik (tutaj Brodacz), który przebrany w strój obrzędowy przestaje być człowiekiem i jest już nie z tego świata. Mocy dodają mu takie elementy stroju jak kożuch i słoma, które pełnią funkcję magiczną, stanowią połączenie pomiędzy tym co żywe i martwe. Taki człowiek – nie człowiek ma moc dokonywania w czasie kolędy aktu kreacji: przynosi dostatek, urodzaj, bezpieczeństwo i ochronę domu, zbiorów i domowników. Czyni to poprzez słowa – życzenia, formułki, wierszyki, krzyki, jak i gesty – chodzenie po wsi, od domu do domu, stukanie kijem, potrząsanie, tupanie, podskakiwanie, wytrząsanie, dzwonienie.